Konfederacja zorganizowała konferencję prasową, której tematem było odwołanie przetargu na terminal zbożowy w Gdańsku. Pojawiły się informacje, że polscy rolnicy będą prawdopodobnie zmuszeni do korzystania z usług niemieckiego portu w Mukran, którego otwarcie zaplanowano na wrzesień.

„Przedstawimy projekt zwiększenia przestrzeni magazynowej i budowy nowego terminala (portu zbożowego) w Gdańsku” – brzmiał jeden ze 100 konkretów, których realizację obiecywał w trakcie kampanii Donald Tusk. Terminal mógłby rozwiązać kwestię nadwyżki zbóż czy ukraińskich produktów zalewających rynek.

Jednak portu w Gdańsku przekazał, że przetarg nr 1/SRH/2024 na oddanie w najem zabudowanej nieruchomości gruntowej o powierzchni 239,5 tys. m2 zlokalizowanej w Gdańsku został przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk „odwołany bez podania przyczyny”.
Na konferencji prasowej Konfederacji Marta Czech i Tomasz Buczek bardzo negatywnie ocenili działania władz. – Polska już traci ogromne kwoty pieniędzy, ogromne środki. Najpierw unieważniono przetarg na terminal w Gdyni. Teraz dowiadujemy się, że zarząd portu w Gdańsku unieważnił przetarg na potężny, głębokowodny agroterminal bez podania jakichkolwiek, najmniejszych przyczyn – powiedziała Czech.

– Mamy sytuację w której topnieją nadzieje, że w Polsce powstanie poważna infrastruktura portowa, poważny terminal przeładunkowy, który z jednej strony zapewni nam swobodną, nieskrępowaną wymianę gospodarczą, handlową, co wydawałoby się jest standardem na miarę XXI wieku. Co wydawałoby się jest standardem każdego poważnego, szanującego się państwa – kontynuowała działaczka partii Korona.

– Taka portowa infrastruktura rozwiązałaby napęczniały problem nadwyżek zbóż na polskim rynku, do którego to zalewu przyczyniły się wszystkie dotychczas rządzące opcje. […] Taki terminal przeładunkowy to nieodłączny element jeśli chodzi o strategię, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe Polski, o co alarmujemy od samego początku – powiedziała Marta Czech.

– Polska miała szansę stać się niekwestionowanym liderem zarówno żeglugi morskiej, jak również produkcji zbożowej. Jednak Donald Tusk w myśl dobrych relacji z Unią Europejską, z Brukselą i z Berlinem, postanowił zaorać projekty strategiczne, takie jak CPK, takie jak elektrownia atomowa, takie jak port przeładunkowy w Gdańsku, w Gdyni, jak inwestycje na Odrze i port kontenerowy w Świnoujściu. Dlaczego Donald Tusk to zrobił? – pytał Tomasz Buczek.

Kandydat do PE dodał, że zdaniem Konfederacji „Donald Tusk sprowadza Polskę do roli wasala Brukseli i podporządkowuje mieszkańców Polski do roli wyrobników Unii Europejskiej”. – Osób, które mają za najniższą krajową produkować i pracować w Polsce. A jednocześnie zwija polskie rolnictwo, zwija polską gospodarkę – powiedział, dodając, że nie będzie na to zgody Konfederacji, a przeciwdziałania.
– Porty zbożowe były projektem, który mógł wyprowadzić nasze rolnictwo z głębokiego kryzysu oraz dać możliwość zarabiać polskim rolnikom. Szczególnie w tych latach, kiedy tego zboża jest na rynku mało i kiedy ono jest wyjątkowo drogie. Polska również mogłaby w tym czasie zarabiać na tranzycie tego zboża. Mówimy tutaj o sytuacji, kiedy na przykład występuje susza hydrologiczna i rolnicy wtedy naprawdę mogą w jednym sezonie odkuć się. Bo wszyscy dobrze znamy tą sytuację, że przez ostatnie lata naprawdę byli w głębokiej defensywie, jeśli chodzi o produkcję rolną, ceny były poniżej kosztów i rząd musiał tutaj dopłacać do produkcji rolnej. Jest to sytuacja niedopuszczalna – powiedział polityk Konfederacji.

Jak dodał, Polska powinna jak najsilniej wzmacniać rodzimą produkcję. – Jednocześnie powinniśmy pamiętać o tym, żeby cały czas podnosić temat zagrożenia, jakie jest z kierunku ukraińskiego, które wynika z wielkoobszarowych gospodarstw rolnych z zagranicznym kapitałem, które chce wyprzeć polskich rolników, polskie rolnictwo. Chce nam tak naprawdę zagrozić w kwestii bezpieczeństwa żywnościowego i my jako Polacy nie powinniśmy się na to nigdy godzić – podkreślał.

Buczek apelował, by kwestia rolnictwa i gospodarki w ogóle ta była ponad podziałami politycznymi. – Myślę, że w tych tematach wszystkie partie polityczne naprawdę powinny zacząć mówić jednym głosem: TAK dla CPK, TAK dla portów zbożowych w Gdańsku, w Gdyni. TAK dla wszystkich dużych projektów, ambitnych projektów, bo Polska na takie projekty jest gotowa, Polska takich projektów potrzebuje i my jako Polacy przede wszystkim takich projektów potrzebujemy – powiedział.

Źródło: dorzeczy.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj