Przez wiele lat mistrzostwa Europy w piłce nożnej nie były naszą specjalnością. A to z tego prostego powodu, że pierwszy raz na ten turniej zakwalifikowaliśmy się w 2008 roku. Nie udało się na niego awansować nawet w najlepszych czasach naszego futbolu w latach 70’ i 80’. Także z euro wiąże się największy sukces naszej reprezentacyjnej piłki ostatnich lat. W 2016 roku, podczas mistrzostw we Francji, Polska doszła do ćwierćfinału, gdzie dopiero po rzutach karnych odpadliśmy z późniejszym mistrzem Kontynentu Portugalią.

Eliminacje do tych mistrzostw wypadły dla Polaków fatalnie. Zajęliśmy w nich trzecie miejsce, za Albanią i Czechami. Gdyby nie to, że awans do turnieju mogą wywalczyć aż 24 reprezentacje, na euro byśmy nie pojechali. Powiększenie rozgrywek sprawiło, że dostaliśmy dodatkową szansę awansu poprzez Ligę Narodów UEFA. Gładko pokonaliśmy Estonię i z trudem, bo po karnych ograliśmy Walię. Nie dziwi zatem, że nastroje przed mistrzostwami dalekie są od euforycznych. Szczególnie kiedy ma się w grupie wicemistrzów świata Francuzów i mocnych Holendrów. Kibice szansę na nawiązanie walki widzą głównie w starciu z Austrią. Austriaków też jednak nie można lekceważyć. W ostatnim meczu towarzyskim pokonali innego finalistę euro, Serbię.

Jakie są zatem szanse Polaków? Wbrew pozorom nie są wcale małe. Nadzieją napawa ostatnia wygrana z Ukrainą, która też jedzie na mistrzostwa. Oprócz tego, w przeciwieństwie do ostatniego mundialu, na euro awans można osiągnąć zajmując nawet 3. miejsce w grupie. Cztery z sześciu drużyn, które zajmą tę właśnie pozycję w swoich grupach będzie grało dalej. Innymi słowy, do przejścia do dalszej fazy turnieju może wystarczyć zdobycie choćby trzech punktów. A to wydaje się do zrobienia. Jeśli udałoby się pokonać Austrię i urwać choćby punkt w meczach z Holandią i Francją awans byłby niemal pewny.

Plusem jest to, że jedziemy na euro 2024 bez specjalnego spięcia. Sukcesem okazał się już sam awans, trudna grupa sprawia, że na naszych piłkarzach nie jest wywierana ogromna presja i mało kto oczekuje fajerwerków. To powinno zmniejszyć nacisk, z którym, jak pokazuje doświadczenie, nasi piłkarze nie radzą sobie najlepiej. Dlatego wyjście z grupy jest w naszym zasięgu. Sportowo jest to zwyczajnie możliwe. Wszystko ponad szesnastkę mistrzostw będzie ekstra osiągnięciem. Oby zatem się udało zagrać przynajmniej tak dobrze jak osiem lat temu.

Kamil Goral

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj