Rondo Bankowe nie jest jeszcze gotowe, ale już wiele osób zadaje pytanie, czy warto było wydać 10 milionów złotych, skoro w praktyce niewiele się zmienia i zasady ruchu nadal nie są do końca czytelne.

Nawet samo miasto postanowiło w swoich mediach społecznościowych wyjaśnić, jak należy tam prawidłowo jeździć. Już ten fakt powinien dziwić, bo przecież według zapowiedzi rondo turbinowe miało rozwiązać wszystkie problemy, kierunkując ruch w poszczególne ulice. W ten sposób ryzyko kolizji i wypadków miało zostać wyeliminowane. W praktyce oznaczałoby to, że wybór pasa na wjeździe z góry miał definiować, w którą ulicę kierowca zjedzie. Jeśli popełniłby błąd, musiałby szukać możliwości jego naprawienia (czytaj zawrócenia) już poza obszarem ronda.

Najwięcej zastrzeżeń wzbudza oznakowanie przy dojeździe na rondo od strony Głogowskiej. Wynika z niego, że prawy pas jest do skrętu w prawo, lewy w lewo, a zjazdów mamy trzy: w Kościuszki, Wrocławską i Chopina. Który pas zatem wybrać, chcąc jechać Wrocławską w kierunku Przygodzic? Część kierowców intuicyjnie zajmuje lewy pas. A po kilkunastu metrach zmienia go na prawy, wykorzystując brak blokady między torami jazdy. Identyczna sytuacja dotyczy osób chcących przedostać się z Chopina do Wrocławskiej. Oni muszą zająć zewnętrzny pas tuż przed zjazdem w Kościuszki. To najsłabszy punkt całego projektu i gotowy scenariusz na kolejne stłuczki. Już teraz w komentarzach wiele osób sygnalizuje przypadki zajechania im drogi.

Drugi niebezpieczny punkt to prawoskręt z Chopina. Kończy się on koniecznością włączenia się w Głogowską, bo trzy pasy zamieniają się w dwa. Nie ma tam jednak oznakowania i łatwo może dojść do kolizji aut jadących w tym samym kierunku. Niezależnie od konkretnych rozwiązań drogowych wydaje się, że jeśli trzeba na nowo tłumaczyć coś, co wreszcie miało funkcjonować dobrze, to znaczy, że w projekcie jest coś nie tak. Zwłaszcza, jeśli wydano na to 10 milionów złotych.

3 KOMENTARZE

  1. Dla mnie hitem jest stworzenie dodatkowego przejścia dla pieszych przy zjeździe z ronda w Chopina. Korki murowane, a przy okazji stłuczki będą pewnie codziennie.

  2. Konsekwencje powinno wyciągnąć od zarządzających miastem, wydanie takiej kasy na zrobienie czegoś co można było zrobić malując linie poziome.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj