Na swoim Kamiennym Zjeździe Koleżeńskim spotkali się 8 czerwca absolwenci Gimnazjum Męskiego w Ostrowie z roku 1954. Jubileusz 70-lecia egzaminów dojrzałości świętowało nieliczne już grono wychowanków spośród 67, którzy wtedy zdawali maturę.

W 1950 roku naukę w Gimnazjum Męskim rozpoczynało 110 uczniów. Maturę cztery lata później zdało 67, z których żyje obecnie niespełna 20. O kilku z nich nie ma informacji. Po raz pierwszy ówcześni absolwenci spotkali się 15 lat po opuszczeniu szkoły, w roku 1969. Inicjatorem tamtego zjazdu był nieżyjący już Ryszard Jaździński, który stał także na czele komitetów organizacyjnych kolejnych spotkań. Odbywały się one, z jednym wyjątkiem, regularnie co pięć lat. Tegoroczna uroczystość była jedenastą z kolei, ale liczbę te uzupełniają jeszcze 32 tzw. koleżeńskie spotkania międzyzjazdowe, odbywane w mniejszym gronie każdego roku, na początku czerwca. Gdyby zliczyć wszystko okazuje się, że absolwenci z tego roku spotykali się łącznie ponad 40 razy. Rocznik maturalny 1954 nie bez przyczyny zaliczany jest więc do najaktywniejszych w całych dziejach szkoły.

Na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego uczestnicy spotkania zapalili znicz na grobie zmarłego w ostatnim czasie kolegi ze szkolnej ławy, Wiesława Cieślaka. W sobotnie przedpołudnie w kościele NMP odprawiono Mszę Św. w intencji profesorów i szkolnych kolegów oraz o błogosławieństwo dla żyjących absolwentów. Oprawę nabożeństwa zapewnił Chór Seniorów „Echa” pod kierunkiem Magdaleny Nowickiej. Potem uczestnicy udadzą się do swojej dawnej szkoły by zasiąść, jak przed laty, w zabytkowej auli. Sobotnie popołudnie maturzyści – jubilaci spędzą już na spotkaniu wspomnieniowym w „Borowiance”.

W swoich wspomnieniach uczestnicy zjazdu podkreślali, że są rocznikiem, który miał szczęście do wielkich profesorów. Zdobyta wiedza pozwoliła im iść odważnie w dorosłe życie. Z ich grona wyszło czterech profesorów i wiele osób zajmujących wysokie stanowiska w różnych dziedzinach życia. Ich grono jednak ciągle się zmniejsza.

– Uczęszczaliśmy do szkoły w latach 1950-54, a więc w okresie największych stalinowskich represji. To spowodowało, że zżyliśmy się ze sobą – wspominał jeden z uczestników spotkania Zdzisław Grzelak. – Mieliśmy wspaniałych profesorów, z których większość była przedwojennych. Potrafili oni nam przekazać właściwą wiedzę. Szczególne ceniliśmy sobie profesora Bożka, który przybliżył nam wiele kart historii.

Był czas, że wychowankowie jeździli na wszystkie groby kolegów ze szkolnej ławy, nawet w odległe regiony kraju. Opracowano nawet plan rozmieszczenia miejsc w klasie w poszczególnych latach edukacji w Gimnazjum Męskim.

Jesteśmy dumni z takiego rocznika maturalnego – mówi prezes Stowarzyszenia Wychowanków Alma Mater Ostroviensis Krzysztof Mikusiński. – Utrzymują oni bardzo bliską więź ze szkołą i sprawia to wyjątkową radość zarówno im samym, jak i ich rodzinom, które też są obecne na spotkaniach. Są wśród nich profesorowie wyższych uczelni. Bardzo cenimy sobie ich aktywność literacką i wydawniczą. Wszyscy są członkami naszego Stowarzyszenia i często piszą artykuły do Księgi Pamięci i Nowego Promienia.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj