Rebud KPR Ostrovia po rzutach karnych wygrała na inaugurację Orlen Superligi z Zagłębiem Lubin. Pozostał niedosyt, bo rywal wywiózł z 3mk Areny punkt. Prezes Jakub Kaszuba mówi jednak o wielu pozytywach w grze zespołu i wielkim sukcesie organizacyjnym.

Ostrowianie byli faworytem pierwszego spotkania w nowym sezonie. Drużyna prezentowała się bardzo dobrze w okresie przygotowawczym, kiedy wygrała wszystkie sparingi. Potwierdzeniem formy miała być pierwsza kolejka nowego sezonu. Ostatecznie rywal dał się mocno we znaki Rebud KPR Ostrovii. Po 60 minutach gry był remis 27:27 i konieczne było rozegranie rzutów karnych, które na szczęście lepiej wykonywali gospodarze.

-Jesteśmy zadowoleni pod każdym względem, choć pozostał też mały niedosyt. Wychodziliśmy na boisko, żeby zgarnąć pełną pulę, ale Zagłębie stawiło opór. Tak to często wygląda w pierwszych kolejkach. To właśnie wtedy z reguły dochodzi do największych niespodzianek. Znowu się to potwierdziło, bo mieliśmy zaskakujący finał w Zabrzu w pojedynku tamtejszego Górnika z Azotami Puławy. Beniaminek Śląsk Wrocław mocno dał się we znaki Gwardii Opole. Szanujemy jednak te dwa punkty, bo w końcówce był remis i pasjonująca wymiana ciosów. Mogło się to zakończyć o wiele gorzej, więc trzeba się cieszyć – mówi nam prezes Jakub Kaszuba.

Szef Rebud KPR Ostrovii zauważa już wiele pozytywów w grze zespołu. – Pierwsze mecze często nie pokazują prawdziwego oblicza drużyn. Zawodnicy, którzy przyszli, potrzebują czasu, by się wkomponować. Widzę jednak szybszą grę, zagrożenie z drugiej linii, a także szybkie reakcje na odbite piłki i podawanie ich bezpośrednio lub pośrednio w kontry. Nie zawsze się to udawało, ale jest tego więcej. Poza tym jest duch walki i dobra atmosfera. Brakuje nam natomiast w obronie. To jeszcze nie jest to, czego się spodziewamy. Uważam, że z meczu na mecz będzie lepiej. Cieszymy się również z naszych transferów, bo już robią różnicę – zaznacza.

Inauguracja Orlen Superligi zakończyła się również sukcesem pod względem organizacyjnym. Hala w Ostrowie Wielkopolskim została wypełniona niemal po brzegi, co wcale nie wydawało się takie oczywiste. – Organizacyjnie wszystko przebiegło bez zarzutu. Było nawet lepiej, niż zakładaliśmy. To nie był do końca wygodny termin, bo mieliśmy wielkie upały i ostatni weekend przed rozpoczęciem roku szkolnego. Do tego piątek. Tymczasem w hali był praktycznie komplet widzów. Nie spodziewaliśmy się, że tyle kibiców dobije jeszcze w ostatniej chwili – zauważa Kaszuba.

-Wypaliły też wszystkie nowe rzeczy, które przygotowaliśmy. Furorę zrobił napis ledowy Ostrovii z herbem, który pojawił się przed 3mk Areną. Ustawiły się tam kolejki. Wiele osób chciało zrobić sobie zdjęcie. Taki był zamysł, więc bardzo się cieszymy – dodaje.

W środę ostrowianie rozegrają mecz drugiej kolejki. Drużynę czeka jednak bardzo trudne zadanie, bo Rebud KPR Ostrovia pojedzie do Kielc, gdzie stanie do walki z jedną z potęg ligi. – Oczekiwania są takie, żeby wszyscy wrócili zdrowi, bez kontuzji. Jesteśmy świadomi, że to wyjazd do jaskini lwa. Dobrze wiemy, z kim będziemy się mierzyć. Najważniejsza jest wola walki, serce zostawione na boisku i powrót bez urazów – podsumowuje Kaszuba.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj