Obecnie mamy w Polsce do czynienia z rewolucją kulturową. Rządząca koalicja chce wprowadzić de facto legalną aborcję do 9 miesiąca ciąży, bo do tego w istocie sprowadza się możliwość zabicia nienarodzonego dziecka jedynie w oparciu o opinię psychiatry. Lekcje religii w szkole mają być marginalizowane, zajęć ma być mniej, a uczniowie w różnym wieku mają je odbywać razem. Zatrzymany ks. Michał Olszewski siedzi miesiące w areszcie, a jego widok wywołuje przerażenie. Kapłan jest wychudzony i blady, a skuwanie jego rąk kajdankami przy wyprowadzaniu z sądu budzić musi całkowite zdumienie. Traktuje się go jak najgorszego przestępcę.

To wszystko robi tzw. uśmiechnięta koalicja, która szła do władzy obiecując przywrócenie praworządności. Tymczasem rządzący ignorują wyroki Trybunału Konstytucyjnego czy Sądu Najwyższego gdy się z nimi nie zgadzają. Jeśli kwestionowana przez koalicję Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uzna, że wybory są ważne, wtedy takie orzeczenie jest okej. Jeśli jednak orzeknie o tym, że posłowie Kamiński i Wąsik nie utracili swoich mandatów, to wówczas jej decyzje ważne nie są bo „nie jest sądem”. Wyroki Trybunału Konstytucyjnego nie są nawet publikowane. Premier jakby nigdy nic cofa kontrasygnatę, wywołując konfuzję nawet u prorządowych prawników.

To wszystko dzieje się przy bierności polityków PSL. Ludowcy w ten sposób biorą odpowiedzialność polityczną za ową kulturową rewolucję w stylu totalnego zapateryzmu. Od czasu do czasu z tego środowiska popłynie jakaś krytyka pod adresem działań Tuska i jego ekipy, ale wygląda na to, ze chodzi głównie o próbę odróżniania się od koalicjantów. Na słowach bowiem się kończy, a PSL jak w rządzie był tak jest. Rządzie, który realizuje politykę skrajnie lewicową. Wicepremier Kosiniak – Kamysz, szef ludowców musi sobie zdawać sprawę z tego, że taka postawa to prosta droga do zniszczenia jego formacji. Od Stronnictwa odwrócą się bowiem wyborcy, dla których walka z wiarą czy liberalizacja możliwości zabijania nienarodzonych dzieci to działania nie do zaakceptowania. To wciąż bowiem elektorat wiejski, który ceni sobie tradycyjne wartości i daleki jest od popierania lewicowych eksperymentów. Tymczasem PSL dokładnie w takim rządzie bierze udział.

Do tego dochodzi brutalne rozprawienie się z rolnikami na początku tego roku. Przypomnijmy, że protestowali przeciw absurdom tzw. zielonego ładu. Bierność ludowców kłuje w oczy. Szczególnie, że tak źle potraktowano właśnie elektorat tej partii. Mało prawdopodobne, by przy następnych wyborach rolnicy o tym zapomnieli. Zresztą już wybory samorządowe i do parlamentu europejskiego jasno pokazały, że PSL znajduje się na równi pochyłej i partia jest bliska zniknięcia z centralnej polityki. Wszystkiemu obojętnie przygląda się Władysław Kosiniak – Kamysz, wciąż tkwiący w wyniszczającej dla ludowców koalicji.

Jedynym sensownym wyjście jest wyjście z rządu i odcięcie się od lewackich zapędów Tuska i jego ministrów. W przeciwnym razie PSL będzie ponosił gigantyczne polityczne koszty. Szansa aby zadziałać wciąż jest.

Andrzej Kowalik

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj