Piłkarze ręczni Arged Rebud KPR Ostrovii prowadzili do przerwy w Piotrkowie Trybunalskim z tamtejszym Piotrkowianinem 18:11. Wydawało się, że ostrowianie bez problemu dowiozą wygraną, bo górowali nad rywalem w każdym elemencie. Druga połowa była jednak w ich wykonaniu fatalna. Miejscowi odrobili straty i zwyciężyli 29:28.

Dość długo pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Goście z Ostrowa rozkręcali się od 19. minuty. To wtedy przewaga Ostrovii zaczęła rosnąć. Piotrkowianin nie był w stanie zatrzymać rozpędzającej się ekipy Macieja Nowakowskiego, która zbudowała zaliczkę siedmiu bramek.

Gospodarze w drugiej części rywalizacji szybko zerwali się do ataku. Z kolei gra Ostrovii się załamała. Przez osiem minut goście zdobyli zaledwie jedną bramkę. Zdenerwowany Maciej Nowakowski prosił o czas, by wstrząsnąć zespołem.

Piotrkowianin dopadł Ostrovię w 53. minucie i było 25:25. Chwilę później będący na fali gospodarze wyszli na prowadzenie. Na 44 sekundy przed końcem znowu był remis i emocje sięgnęły zenitu.

Miejscowi trafili na 10 sekund przed końcem, a podopieczni Macieja Nowakowskiego nie zdołali oddać rzutu z akcji, a następnie ich próba z rzutu wolnego została zablokowana. W efekcie gospodarze wygrali 29:28.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Arged Rebud KPR Ostrovia 29:28 (11:18)