W pewnym momencie koszykarki Basket Ostrovii przegrywały we własnej hali z Widzewem Łódź różnicą 11 punktów. Podopieczne Katarzyny Motyl pokazały jednak wielką determinację i doprowadziły do dogrywki. W niej górą okazały się przyjezdne, które zwyciężyły 67:62.

Basket Ostrovia i tak zasługujena słowa uznania. Drużyna do starcia z łodziankami przystąpiła w końcu poważnie osłabiona. Zagrać nie mogła Karolina Dżochowska, która w ostatnich dniach przeszła operację kolana. Zabrakło także Aleksandry Ster.

W pierwszej połowie mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie, ale później kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Basket Ostrovia musiała odrabiać straty. W pewnym momencie Widzew miał nawet 11 punktów zaliczki, ale osłabione gospodynie nawet przez moment nie pomyślały, że jest po meczu. Nie tylko doprowadziły do wyrównania, ale nawet wyszły na prowadzenie i były o krok od wygranej, bo było 56:54 dla Basket Ostrovii. W ostatnich sekundach Widzew jednak wyrównał, a w dogrywce okazał się lepszym zespołem.

Dodajmy, że kolejne spotkanie we własnej hali Basket Ostrovia rozegra już 11 lutego o 14:00. Rywalem będzie wicelider rozgrywek Orlen Wisła Południe Kraków.

Basket Ostrovia Ostrów – Widzew Łódź 62:67 (8:12, 14:14, 15:18, 19:12 d.6:11)