Sensacja wisiała w powietrzu. Skazywani na pożarcie piłkarze ręczni Arged Rebud KPR Ostrovii byli blisko wygranej w Płocku z Orlen Wisłą. Ostrowianie wygrali pierwszą połowę 11:8, a w drugiej długo znajdowali się na prowadzeniu. Niestety, końcówkę lepiej rozegrali gospodarze, którzy zwyciężyli 21:20. – Czujemy, że zasłużyliśmy na więcej – powiedział po spotkaniu trener Kim Rasmussen.

Tego nie spodziewał się chyba nikt. Arged Rebud KPR Ostrovia w pierwszym spotkaniu fazy play-off przegrała z Orlen Wisłą Płock różnicą dziewięciu goli. Wydawało się, że na wyjeździe o nawiązanie wyrównanej walki będzie jeszcze trudniej. Tymczasem drużyna stanęła na wysokości zadania.

Ostrovia świetnie weszła w mecz. Zbudowała przewagę, co dodało drużynie wiatru w żagle i wiary we własne możliwości. Miejscowi kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia. Gospodarze próbowali odrabiać straty, ale do przerwy na prowadzeniu znajdowali się goście. Było 11:8.

Dodajmy, że w drugiej połowie Ostrovia nie zamierzała pęknąć. Drużyna nadal grała ambitnie i skutecznie. W efekcie o losach pojedynku zdecydowała końcówka. Niestety, lepsze decyzje podejmowali w niej gracze Wisły, którzy wygrali 21:20. – To dziwne uczucie, bo wracamy do domu jednocześnie dumni i rozczarowani – powiedział po meczu na łamach oficjalnej strony Orlen Superligi trener Arged Rebud KPR Ostrovii Kim Rasmussen.

Jego słowa dobrze oddają także emocje ostrowskich kibiców, którzy chwalą zespół za grę z dużym zaangażowaniem. Jednocześnie wszyscy mają świadomość, że drużyna była blisko historycznego osiągnięcia. Czego zatem zabrakło w Płocku?

-Jeśli chcesz mieć szanse na punkty na takim terenie jak w Płocku, to musisz podejmować właściwe decyzje w kluczowych momentach spotkania. Nie udało nam się i z tego powodu wracamy do domu bardzo rozczarowani. Czujemy, że zasłużyliśmy na więcej. Moi gracze dali z siebie naprawdę wszystko – zaznaczył Rasmussen.

-Jestem jednak bardzo dumny ze swojej drużyny. Przyjechaliśmy tutaj, by upewnić się, że potrafimy grać naszą piłkę ręczną. Bardzo zależało nam, by zaprezentować się lepiej w obronie, niż miało to miejsce w ostatnim spotkaniu, a także nieco poprawić grę w ataku. Byliśmy gotowi do stoczenia zaciętego boju i takie to spotkanie było – podsumował trener Arged Rebud KPR Ostrovii.