Po wyborach parlamentarnych z 2023 roku w polskim sejmie pojawiły się aż trzy, działające jednocześnie, komisje śledcze. Pytanie, po co? Czyż za ustalanie winnych ewentualnych przestępstw nie odpowiadają w państwie odpowiednie służby?

Odpowiedź jest tyleż oczywista, co żenująca. Tu nie chodzi o ustalenie czegokolwiek. Tu chodzi o zbijanie politycznego kapitału i lansowanie się w mediach. Dwóch z trzech przewodniczących tych komisji dostało się do parlamentu europejskiego. Działania komisji mocno intensyfikowały się właśnie w szczycie kampanijnych wydarzeń. Chodziło zatem o to, aby pokazać się w telewizji i zdobyć dodatkowe głosy. Problemem jest to, że odbyło się to w bardzo kiepski sposób. Komisja ds. rzekomej afery wizowej działaniami przewodniczącego Michała Szczerby, dążyła do przesłuchania Daniela Obajtka. Tuż przed głosowaniem do parlamentu europejskiego był to jeden z głównych tematów medialnych doniesień. Zaraz po głosowaniu temat zniknął, a potrzeba przesłuchania byłego prezesa Orlenu przestała być nagląca.

Inna sprawa to jakość przesłuchań na tych komisjach. W zdecydowanej większości przypadków są to nachalne ataki na osobę przesłuchiwaną, połączone z tyradami przeciwko działaniom poprzedniej władzy. Jest to zatem kiepskie medialne show, które nie ma raczej za wiele wspólnego z tym, o czym mówi kodeks postępowania karnego. Zwykłe politykowanie niskich lotów. Świadkom, którzy nie mówią tego, czego oczekuje przesłuchujący, wyłącza się mikrofon, notorycznie przerywa się wypowiedzi. Padają pytania z tezą, tak aby bez względu na odpowiedź świadek został postawiony w złym świetle. Do tego brakuje tam elementarnej kultury, odzywki są niegrzeczne i złośliwe, co zwyczajnie psuje wizerunek polskiego parlamentaryzmu.

Komisje śledcze jako takie powinny mieć charakter zupełnie wyjątkowy, a trafiać do nich powinni ludzie merytorycznie przygotowani, nie zaś polityczni pieniacze szukający atencji. Przez tyle lat nie udało się nam jednak doczekać odpowiedniego poziomu tych gremiów, można raczej powiedzieć, że jest coraz gorzej. Za ten cyrk płacą podatnicy.

Andrzej Kowalik

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj