Tadeusz Rozwadowski Foto: Wikipedia/domena publiczna

Nie, to nie będzie opowieść o czasach carskich, choć wówczas Józefowi Piłsudskiemu uzbierała się liczba wrogów trudna do policzenia i byłoby w czym wybierać. Od wielu miesięcy na łamach „Kuriera Ostrowskiego” kroczę jednak „drogą przez niepodległość” i już tylko wydarzenia dotyczące II RP zaprzątają moją głowę. W dwudziestoleciu międzywojennym Marszałkowi przeciwników politycznych także nie brakowało. Wielu z nich doświadczyło na własnej skórze brutalnej i podłej zemsty najsłynniejszego dzisiaj nad Wisłą „ojca polskiej niepodległości”. W tym wydaniu naszej gazety na pierwszy ogień postanowiłem przypomnieć smutny los generała Tadeusza Rozwadowskiego i haniebną zemstę jaką architektowi „cudu nad Wisłą” zgotował Józef Piłsudski.

Żołnierz z dziada pradziada

Tadeusz Jordan Rozwadowski herbu Trąby urodził się 19 albo 20 maja 1866 r. w Babinie (niedaleko Stanisławowa) w pow. kałuskim, znajdujących się w tym czasie pod zaborem austriackim. Rozwadowski pochodził z rodziny o starych tradycjach wojskowych. Jego przodek rycerz Maciej walczył pod Wiedniem w 1683 r., pradziad Kazimierz był kościuszkowskim brygadierem, dziad Wiktor powstańcem listopadowym, a ojciec Tomisław dowodził oddziałem konnym w powstaniu styczniowym. „Nie dziwota”, że z taką przeszłością Tadeusz Rozwadowski kontynuował rodzinne tradycje, szkoląc się w austriackich akademiach wojskowych z elitarną Szkołą Wojenną w Wiedniu na czele. W Cesarskiej i Królewskiej Armii dosłużył się stopnia marszałka polnego porucznika. Po wybuchu I wojny światowej Rozwadowski w 1914 r. objął dowództwo XII Brygady Artylerii Austro-Węgier. W maju 1915 r. odegrał kluczową rolę w zwycięstwie armii austriackiej i niemieckiej w słynnej bitwie pod Gorlicami. Rozwadowski zastosował wówczas nowatorski sposób użycia ciężkiej artylerii, tzw. ruchomą zasłonę ogniową, polegającą na przesuwaniu linii ostrzału artyleryjskiego tuż przed atakującą piechotą. Ścisłe współdziałanie, dowodzonej przez Rozwadowskiego artylerii, z piechotą zmusiło Rosjan do odwrotu. W 1916 r. Tadeusz Rozwadowski został przeniesiony przez władze austriackie w stan spoczynku ze względu na nawiązanie kontaktu z polską Radą Regencyjną. A Rada Regencyjna dobrze zdawała sobie sprawę, jak wybitnym wojskowym był już w tym czasie Tadeusz Rozwadowski i bez wahania powierzyła Rozwadowskiemu szefostwo Sztabu Generalnego tworzącego się Wojska Polskiego. Zasługi Rozwadowskiego trudno wprost przecenić w tym czasie. Od 1918 r. jako generał broni położył podwaliny pod organizacją armii polskiej, tworząc zręby jej marynarki wojennej, kawalerii i straży granicznej. Opracował także „schemat organizacji polskich władz wojskowych” i „tymczasową ustawę o powszechnym obowiązku służby wojskowej”.

W obronie Rzeczpospolitej

W 1919 r. jako Naczelny Dowódca Wojsk Polskich w Galicji Wschodniej i dowódca Armii „Wschód” Rozwadowski był akuszerem zwycięstwa w wojnie polsko-ukraińskiej. Niedługo później, bo w 1920 r. został szefem Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu i doprowadził do stworzenia u boku armii polskiej Legionu Amerykańskiego, który odegrał znaczącą rolę w zwycięskiej dla II RP wojnie polsko-bolszewickiej. And last but not least generał Tadeusz Rozwadowski w decydującym momencie Bitwy Warszawskiej w 1920 r. został szefem Sztabu Generalnego WP i opracował planu kontrnatarcia na pozycje Armii Czerwonej Tuchaczewskiego oraz koncepcję bitwy z bolszewikami, której został głównym koordynatorem. Plan przegrupowania wojsk polskich autorstwa generała Tadeusza Rozwadowskiego został perfekcyjnie wykonany przez elitarne jednostki 1. i 3. Dywizji Piechoty Legionów. I „cud nad Wisłą” stał się faktem!!!

Zamach majowy

12 maja 1926 r. Józef Piłsudski rozpoczął w Warszawie bezprawną rebelię przeciwko legalnym władzom II RP, znaną w historii jako zamach albo przewrót majowy. Do stolicy Polski od strony Rembertowa wkroczyli buntownicy w mundurach Wojska Polskiego. Minister spraw wojskowych gen. Juliusz Malczewski 12 maja mianował gen. Tadeusza Rozwadowskiego dowódcą obrony Warszawy. Prezydent Stanisław Wojciechowski w nocy z 12 na 13 maja 1926 r. wystosował odezwę do lojalnych wobec władz II RP żołnierzy: „Stała się rzecz potworna – znaleźli się szaleńcy, którzy targnęli się na majestat Ojczyzny, podnosząc jawny bunt fałszywymi hasłami uwiedli czystą duszę żołnierza polskiego i dali (…) rozkaz do rozlewu krwi bratniej”. O zamachu majowym przyjdzie opowiedzieć bardzo dokładnie w niedalekiej przyszłości na łamach „KO”. Tymczasem przypomnijmy tylko, że w trzydniowych walkach wywołanych przez Józefa Piłsudskiego zginęło 379 osób, z czego 215 to żołnierze (107 zamachowców), a 164 to cywile. Premier Wincenty Witos w obawie o eskalacje polskiej wojny domowej, ostatecznie ugiął się przed brutalną siłą i podał się do dymisji. Także prezydent Stanisław Wojciechowski oświadczył, że rezygnuje z urzędu. Dowódca obrony Warszawy ge. Tadeusz Rozwadowski i szef Sztabu Generalnego gen. Stanisław Haller podporządkowali się decyzji premiera Witosa i Józef Piłsudski mógł ogłosić zwycięstwo. Marszałek zapewniał w rozkazie wydanym 22 maja 1926 r., że nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje wobec przeciwników politycznych i wojskowych. Oczywiście kłamał, bo ledwie rozkaz dotarł do oddziałów Wojska Polskiego, Marszałek nakazał aresztować czterech generałów, którzy stawili największy opór majowej rebelii, tj. Tadeusza Rozwadowskiego, Juliusza Malczewskiego, Włodzimierza Zagórskiego i Bolesława Jaźwińskiego, uznając ich za swoich największych wrogów w II RP.

Grzechy” generała Rozwadowskiego

Gen. Tadeusz Rozwadowski od początku, tj. od dnia ogłoszenia przez II RP niepodległości, nie spełniał piłsudczykowskich kryteriów na lojalnego, czytaj zaślepionego legendą Marszałka, współpracownika. Nigdy nie był członkiem PPS, nie służył w Legionach, w Pierwszej Brygadzie i nie należał do Polskiej Organizacji Wojskowej. W przeciwieństwie do Piłsudskiego Rozwadowski odebrał także gruntowne wojskowe wykształcenie, co bez wątpienia stanowiło dla ego Marszałka ambicjonalną zadrę. Rozwadowski w 1918 r. został – jak wiadomo – powołany przez Radę Regencyjną na szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego a to kolidowało z tworzoną przez piłsudczyków legendą jakoby Piłsudski był „Wskrzesicielem Rzeczypospolitej i Wojska Polskiego”. Tadeusz Rozwadowski wsławił się jako obrońca Lwowa w 1919 r. a takich zasług i zaszczytów Piłsudskiemu zazdrośnie brakowało. Jednym z najcięższych grzechów Rozwadowskiego był jego wybitny udział w zwycięstwie, które odnieśliśmy nad bolszewikami w 1920 r. Bo to Rozwadowski, a nie Piłsudski był autorem planu „cudu nad Wisłą” i na wszystkich rozkazach operacyjnych bitwy warszawskiej widnieją podpisy gen. Rozwadowskiego. Na dodatek, jak wiadomo, Marszałek załamał się w decydującym momencie starcia z bolszewikami i 12 sierpnia 1920 r. złożył na ręce premiera Wincentego Witosa dymisję z zajmowanych stanowisk. Witos dymisję schował do szuflady, żeby nie podważyć morale żołnierzy a po zwycięstwie sprawę uznano za niebyłą i Piłsudski mógł dalej budować swoją fałszywa legendę zwycięzcy spod Warszawy. Czarę goryczy wobec Tadeusza Rozwadowskiego przelała Piłsudskiemu niezłomna postawa gen. Tadeusza Rozwadowskiego w 1926 r., gdy 19 kwietnia Rozwadowski podjął, w postaci listu otwartego do prezydenta, premiera i marszałków Sejmu i Senatu, ostrą krytykę działalności Józefa Piłsudskiego na stolcu szefa Sztabu Generalnego w latach 1922-1923, co stanowiło dla Marszałka i jego sanacyjnej kamaryli niewybaczalną potwarz. Nie trzeba już właściwie przypominać, że Rozwadowski w czasie przewrotu majowego stał zdecydowanie po stronie legalnych władz II RP a przeciwko Piłsudskiemu i jego buntownikom.

Więzienie i śmierć

Nadszedł czas zemsty za „grzechy”. Tadeusz Rozwadowski pod „dętymi” zarzutami został aresztowany w maju 1926 r. i spędził w więzieniu na Antokolu w Wilnie 12 miesięcy. Na wolność wyszedł 18 maja 1926 r. Następnego dnia doszło do spotkania Rozwadowskiego z Piłsudskim w Belwederze. Marszałek „wspaniałomyślnie” poinformował Rozwadowskiego, że zaakceptował wniosek sądu o zwolnienie z aresztu śledczego i bezczelnie oznajmił generałowi, że bitwę warszawską wygrał… Józef Piłsudski. Gen. Tadeusz Rozwadowski zmarł 18 października 1928 r. Okoliczności śmierci generała nie są do dzisiaj wyjaśnione. Wielu badaczy twierdzi, że ściany celi więzienia w Wilnie pomalowane były farbą z arszenikiem, który stopniowo zdewastował zdrowie generała. Słynny lwowski chirurg Tadeusz Ostrowski, badający Rozwadowskiego przed śmiercią, nie miał wątpliwości, że generał został otruty. Władze sanacyjne nie przeprowadziły oczywiście sekcji zwłok. Tadeusz Rozwadowski spoczął na Cmentarzu Orląt Lwowskich we Lwowie. Na pogrzebie nikt nie reprezentował sanacyjnych władz II RP.

(Podczas pisania artykułu korzystałem z bogatej wiedzy Sławomira Suchodolskiego zawartej w książce pt. „Czarna księga sanacji”.)

Maciej Rysiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj