Fot. pixabay.com/rupixen

Jakiś czas temu wpadłem w internecie na nagrania pokazujące jakie metody stosują oszuści próbując okraść naiwnych ludzi wierzących gruszki na wierzbie. Osoba prowadząca rozmowę z naciągaczem wiedział z kim ma do czynienia. Na portalu youtube mnóstwo jest takich materiałów pokazujących mechanizm takiej kradzieży. Opiszmy zatem jak to działa, ku przestrodze!

Oszuści wabią swoje ofiary jakąś reklamówką internetową, w której posługują się wizerunkiem znanej osoby z jej rzekomym cytatem. To oczywiście fake, ma jednak przykuć uwagę i skłonić do kliknięcia. Osoba, która w to klika finalnie trafia na stronę obiecującą ogromne zyski z inwestowania np. w kryptowaluty. Wystarczy zarejestrować się, podając swoje dane i czekać na kontakt z rzekomej firmy inwestycyjnej. Ten niebawem następuje. Oszust dzwoni do swojej ofiary i opowiada jej niestworzone rzeczy o rzekomym zysku, którego wypłata wymaga kilku ruchów ze strony oszukiwanego. Najczęściej chodzi o zainstalowanie programu do udostępniania pulpitu, a następnie zalogowanie się pod czujnym okiem naciągacza do swojej bankowości internetowej. Wówczas uzyskuje on nieskrępowany dostęp do naszego konta i przelewa sobie wszystkie środki, jakie się na nim znajdują. Kiedy naiwny „inwestor” orientuje się, co faktycznie się stało, wszak konto jest puste, jest już za późno. Pieniądze zniknęły.

Niestety oszuści wykorzystują znany jak świat mechanizm, obiecują łatwe i szybkie zyski tak naprawdę za nic. Niektórzy, nie znający zasad funkcjonowania świata finansów sądzą, że pieniądze zarabia się tam bez wysiłku. Cwaniacy wykorzystują ten brak elementarnej wiedzy i orientacji w temacie. Kuszą potężnymi pieniędzmi, po które wystarczy się schylić. Potem, kiedy już omamią łatwowiernego rozmówcę, podają mu po kolei, co ma dokładnie robić. Chodzi o to, żeby przejąć kontrolę nad jego kontem bankowym. Powołują się przy tym, na poważne instytucje, które rzekomo nakazują takie postepowanie, jakiego wymają od swoich ofiar oszuści. To oczywiście stek kłamstw mający ich uwiarygodnić. Pod żadnym pozorem zatem nie można udostępniać swoich danych do logowania do konta bankowego. To przepis na finansową katastrofę.

Wyłudzacze stosują coraz bardziej wysublimowane metody. Wyżej opisana to tylko jedna z nich. Często podają się za przedstawicieli banku i straszą, że ktoś włamał się na nasze konto, potem, w podobny sposób wyłudzają dane. Innym razem ślą maila z dziwnymi linkami lub załącznikami. Każde nierozważne kliknięcie może skończyć się wyczyszczeniem środków. Należy zatem sprawdzać źródło takich wiadomości i pod żadnym pozorem nie klikać w niepewne czy dziwnie wyglądające linki czy załączniki. Kluczem jest ostrożność i czujność. Jeden błąd może być bardzo kosztowny.

Nie ma co także wierzyć w wysokie zyski i inne imponujące zapewnienia o wielkich pieniądzach. Inwestowanie wiąże się z ryzykiem, a gigantyczne stopy zwrotu bez ryzyka to zwykłe mrzonki wciskane w celu wyłudzenia pieniędzy. Trzeba być tego wszystkiego świadomym, bo niebezpieczeństw jest bardzo wiele.

Kamil Goral

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj