Historia Konfederacji Wolność i Niepodległość (KWiN) jest krótka, ale burzliwa. Partia, zarejestrowana w 2019 r. przez „trzech tenorów”: Janusza Korwin-Mikkego (partia KORWIN), Roberta Winnickiego (Ruch Narodowy) i Grzegorza Brauna (Konfederacja Korony Polskiej), w wyborach do Sejmu w październiku 2019 r., zdobyła poparcie 1 256 953 wyborców (6,81% głosów) i wprowadziła na Wiejską 11 posłów. Ten sukces prawicowej i antysystemowej wówczas KWiN bardzo szybko zaczął erodować. Sygnały, że partia targana jest wewnętrznymi sporami uwidoczniły się najpierw podczas tzw. pandemii C19 (od wiosny 2020 r.) a zaraz potem po wybuchu wojny domowej na Ukrainie (w 1922 r.). „Antyszczepionkowiec” Grzegorz Braun, konsekwentnie przypominający, że starcie Moskali z banderowskim reżimem w Kijowie, to nie jest nasza wojna, znalazł się na marginesie KWiN. Grzywny nakładane na Brauna przez prezydium Sejmu za lekceważenie bezprawnych zarządzeń kowidowych nie spotkały się z solidarnym sprzeciwem „kolegów” konfederatów. A hasła „stop ukrainizacji Polski” i „stop banderyzacji polskiej racji stanu”, ukute przez Brauna, kontestowali czołowi działacze partii, między innymi Mentzen i Sośnierz, którzy głosili, że Ukraina „walczy za Polskę i Europę” i nie ma nic złego w ukraińskiej imigracji w Polsce. KWiN powoli, ale konsekwentnie zmieniała swoje oblicze. Przysłużył się tym zmianom Janusz Korwin-Mikke („pierwszy tenor”), który w październiku 2022 abdykował z funkcji prezesa partii KORWIN, a na następcę namaścił Sławomira Mentzena. Ten, w listopadzie 2022 r. zmienił nazwę partii na Nowa Nadzieja (NN) i przyjął na partyjny pokład spadochroniarzy z Kukiz’15, Stanisława Tyszkę i z PiS, Przemysława Wiplera, rozpoczynając marsz z prawej strony sceny politycznej do establiszmentowego centrum. Do wyborów parlamentarnych w 2023 r. KWiN przystąpiła w zmienionym składzie. Z powodu złego stanu zdrowia z życia politycznego wycofał się Robert Winnicki („drugi tenor”), oddając wpływy w RN i KWiN Krzysztofowi Bosakowi. W kampanii wyborczej Mentzen z Bosakiem całkowicie wyrugowali z przekazu Brauna („trzeci tenor”) i, pomimo szumnych zapowiedzi, nie tylko nie „przewrócili stolika” „bandzie czworga”, ale roztrwonili znakomite przedwyborcze sondaże. Z przewidywanych 14-15 proc. na KWiN zagłosowało tylko 7,16% wyborców (1 547 364 głosów – 18 mandatów). Za tę niewątpliwą porażkę obwiniono prawem kaduka Korwin-Mikkego, który z hukiem wyleciał z tzw. Rady Liderów Konfy, dzięki głosom członków NN i RN. Mentzen dawał także wielokrotnie do zrozumienia, że i dni Brauna w KWiN są policzone, ale znakomity wynik „trzeciego tenora” w wyborach do eurokołchozu (113 746 głosów) oddalił na razie te marzenia. Na dodatek, Mentzen postanowił kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 r. W sprawie wyznaczenia kandydata miały odbyć się w KWiN prawybory. Obiecywali je i Mentzen, i Bosak. Obietnicy nie dotrzymano i tzw. Rada Liderów zapaliła zielone światło dla akcji „Menzten 2025”. W sobotę 31 sierpnia 2024 r. Mentzen zainaugurował marsz po prezydenturę w III RP. Na konwencji nie pojawił się ani Bosak, ani Braun. Wiadomo skądinąd, że KWiN nie zorganizowała kongresu w statutowym terminie. W ten sposób kampania wyborcza „Mentzen 2025” może zostać uznana przez sąd rejestrowy za falstart. Jedno jest pewne. Kandydatura Mentzena spotkała się ze zdecydowaną odmową środowisk, którym bliska była idea antysystemowej Konfederacji „trzech tenorów”.

Maciej Remiszewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj