Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu zakończył się proces w sprawie katastrofy w Jankowie Przygodzkim sprzed jedenastu lat. Inżynier nadzorujący budowę gazociągu może na dwa lata trafić do więzienia. Wyrok zostanie ogłoszony jeszcze we wrześniu.


Proces ciągnął się blisko trzy lata, od grudnia 2021 roku. Na ławie oskarżonych zasiadał inżynier odpowiedzialny za nadzór nad budową nowej nitki gazociągu. Prokuratura zarzuciła mu nieumyślne spowodowanie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu o dużej wartości. Wniosła o wymierzenie mu kary dwóch lat pozbawienia wolności, orzeczenie zakazu pełnienia kierowniczych funkcji w budownictwie na okres dziesięciu lat i obciążenie go częściowymi kosztami postępowania sądowego w kwocie do 100 tysięcy złotych. Ponadto prokurator złożył wniosek o przyznanie zadośćuczynienia pięciu pokrzywdzonym, którzy doznali obrażeń ciała.

Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień przed sądem. Jego obrońca wniósł o uniewinnienie, a w przypadku skazania – o warunkowe zawieszenie kary pozbawienia wolności oraz o nie zasądzanie kosztów postępowania. Wyrok sąd ogłosi pod koniec września.

Katastrofa w Jankowie Przygodzkim wydarzyła się 14 listopada 2013 roku. W konsekwencji wybuchu gazu powstał gigantyczny pożar. Spłonęło dziesięć budynków mieszkalnych oraz dwa budynki gospodarcze. Na miejscu zginęło dwóch pracowników firmy wykonującej inwestycję dla spółki Gaz System. Jeden z nich osierocił trójkę małych dzieci. Rannych zostało kilkanaście osób. Straty oszacowano na ponad 10 milionów złotych. Z gigantycznym pożarem walczyło 200 strażaków. Dziesięć rodzin straciło dorobek życia.
Fot. pixabay

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj