85 lat temu Związek Sowiecki wkroczył na terytorium Polski. Było to złamanie paktu o nieagresji między tymi krajami, a jednocześnie wypełnienie układu Ribbentrop – Mołotow. Do tej pory większość obszaru kraju pozostawała pod kontrolą polską. Cios zadany w plecy sprawił jednak, że losy kampanii wrześniowej zostały przesądzone.


17 września 1939 roku o godz. 3 w nocy (w Polsce była godz. 1) do Komisariatu Spraw Zagranicznych w Moskwie wezwany został ambasador RP Wacław Grzybowski, któremu odczytano treść uzgodnionej wcześniej z Berlinem noty. Władze sowieckie oświadczały w niej m.in.: „Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni działań wojennych Polska utraciła wszystkie swoje ośrodki przemysłowe i centra kulturalne. Warszawa, jako stolica Polski, już nie istnieje. Rząd polski uległ rozkładowi i nie przejawia oznak życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Tym samym utraciły ważność umowy zawarte pomiędzy ZSRS a Polską”.

Uzasadniając wkroczenie Armii Czerwonej na teren RP stwierdzano: „Rząd sowiecki nie może pozostać obojętny na fakt, że zamieszkująca terytorium Polski pobratymcza ludność ukraińska i białoruska, pozostawiona własnemu losowi, stała się bezbronna. Wobec powyższych okoliczności rząd sowiecki polecił Naczelnemu Dowództwu Armii Czerwonej, aby nakazało wojskom przekroczyć granicę i wziąć pod swoją opiekę życie i mienie ludności Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi”.

Ambasador Grzybowski zdecydowanie odmówił przyjęcia sowieckiej noty. W tym samym czasie Armia Czerwona już rozpoczynała napaść na Polskę na całej, liczącej ponad 1400 km granicy. Skierowano tam w trzech rzutach ok. 1,5 miliona żołnierzy, ponad 6 tys. czołgów i ok. 1800 samolotów. Po stronie polskiej granicy strzegły jedynie przerzedzone oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza.

Wieczorem 17 września Naczelny Wódz wydał następujący rozkaz: „Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian”. Rozkaz ten nie dotarł do wielu oddziałów, a przez część dowódców uznany został za prowokację. Do starć z Armią Czerwoną dochodziło w wielu miejscach. Wkraczającym oddziałom opór stawiały również miasta, wśród których najbardziej zacięty i tragiczny bój stoczyło Grodno.


Fot. Zbiory IPN: Spotkanie oddziałów niemieckich i sowieckich w okolicy Stryja, 20 IX 1939 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj