Fot. pixabay.com

Spadek temperatury do minus 10 stopni spowodował, że właściciele aut z wtyczką w Chicago i okolicach nie byli w stanie ich uruchomić, bo nie działały… ładowarki – informuje portal wgospodarce.pl.

Według informacji podanych przez Fox Chicago, korzystanie ze stacji ładowania Tesli praktycznie stało się niemożliwe.

Portal Yahoo Finance, powołując się na Fox Chicago, cytuje właścicieli samochodów, którzy bez skutku czekali po kilka godzin – niektórzy nawet dzień po dniu – by naładować auto. I pisze, że „_w ostatnich dniach stacje ładowania w zasadzie zamieniły się w cmentarzyska samochodowe, gdy temperatura spadła” poniżej 10 stopni, a także o wielu „porzuconych” autach.

Opisuje również przypadek Kevina Sumraka, który gdy po wylądowaniu na międzynarodowym lotnisku Chicago O’Hare stwierdził, że jego Tesla nie działa i nie można jej uruchomić, musiał wynająć lawetę i przetransportować auto do działającej stacji ładowania.

Źródło wgospodarce.pl