Fot. pixabay.com/geralt

Rynek finansowy to jeden z fundamentów gospodarki wolnorynkowej. Co do zasady dzieli się on na kilka części, w tym na segment pieniężny, kapitałowy i terminowy. Ostatnie lata nie sprzyjały budowaniu o nim dobrej opinii. Na świecie głównym powodem był globalny kryzys finansowy z 2008 roku. Wtedy to okazało się, że tzw. toksyczne aktywa były przyczyną potężnego załamania w realnej gospodarce. Źródłem owego załamania była tzw. sekurytyzacja, czyli pakowanie aktywów, w tym wypadku kredytów, w paczki i handlowanie nimi jak samoistnym instrumentem finansowym. Okazało się, że te paczki zawierały niespłacalne zobowiązania, ich nabywcy zatem potracili ogromne środki, a że nabywały je podmioty nie tylko z USA, sprawa miała wymiar światowy. Wówczas to pojawiły się pytania o to, czy rynek kapitałowy rzeczywiście jest potrzebny realnej gospodarce, wszak to omawiane transakcje nie dość, że nie przyczyniły się do budowania dobrobytu, to jeszcze były źródłem gigantycznych problemów makroekonomicznych.

W Polsce wątpliwości pojawiły się w związku z aferą Amber Gold i GetBack. Obecnie wydarzenia te kojarzone są właśnie w finansową sferą gospodarki. To zaś, że ludzie ponieśli w związku z obiema aferami bardzo duże straty przeniosło się na percepcję rynku finansowego. Kojarzy się zapewne niektórym z wyciąganiem pieniędzy czy zwykłym naciąganiem. Rynek to zatem obszar niepewny, na którym raczej można stracić niż zarobić, a jego funkcjonowanie dla gospodarki nie jest raczej korzystane. Takie rozumienie może się pojawić w świetle prezentowanych wydarzeń. Giełdę utożsamiano z hazardem, instrumenty pochodne łączono wyłącznie ze spekulacją etc. Przyznać trzeba, ze gro transakcji na rynku finansowym to faktycznie spekulacja, która niewiele ma wspólnego z realną gospodarką. Chodzi tylko o to, żeby taniej kupić i drożej sprzedać. Bardzo przypomina to zatem obstawianie u bukmachera niż rozsądne alokowanie posiadanych środków.

Takie uproszczenie jest jednak zbyt daleko idące. Rynek może być bowiem także narzędziem do inwestowania nadwyżek kapitału. Innymi słowy, ci którzy mają go więcej, wypożyczają go za opłatą tym, którzy potrzebują go na rozwój przedsiębiorstwa. Tak działa segment kapitałowy. Na rynku terminowym ubezpieczać można się przed różnego rodzajami ryzyka, które wiążą się m.in. z handlem międzynarodowym (np. ryzyko kursowe). Dzięki rynkowi terminowemu możliwa jest ochrona przed niekorzystną zmiana stóp procentowych czy cen wielu różnych klas aktywów. To niezwykle ważne kiedy prowadzi się działalność gospodarczą, w której kontrola różnych zagrożeń jest niezwykle istotnym elementem i wymaga profesjonalnego podejścia.

Ujmując rzecz inaczej, zarzuty dotyczące rynku finansowego są pod wieloma względami słuszne, nie oznacza to jednak, że ma on same wady i nie jest nikomu do niczego potrzebny. Okazuje się, że jeśli jest dobrze wykorzystywany może wspierać przedsiębiorczość, wspomagać zarządzanie ryzykiem i w ten sposób pomagać gospodarce jako całości. Jest to rola istotna i warta eksponowania. To wszystko oczywiście wymaga odpowiedniego nadzoru, dobrych regulacji i stosownych postaw etycznych. Tam bowiem gdzie są duże pieniądze pojawiać mogą się działania niepożądane. Nie jest jednak tak, że to sam rynek jest winien pojawiającym się patologiom. Po prostu z rynku trzeba umieć korzystać i rozumieć jego mechanizmy. To dobry punkt wyjścia do tego, aby rynek finansowy był istotnym elementem wspierania rozwoju i dobrobytu.

Kamil Goral

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj