Wspomnienie św. Józefa

0

Pierwszego maja Kościół katolicki obchodzi wspomnienie św. Józefa rzemieślnika. Jego kult szczególnie pieczołowicie pielęgnowany jest w naszej diecezji, której patronuje. Przez wiele lat Kalisz był celem dziękczynnych pielgrzymek kapłanów z Dachau.

Św. Józef pochodził z rodu króla Dawida. Jego miastem pochodzenia było Betlejem, ale mieszkał w Nazarecie, w Galilei. To tam poznał i poślubił Maryję. Jeszcze przed wspólnym zamieszkaniem jego wybranka okazała się brzemienna. Według prawa żydowskiego za domniemane cudzołóstwo groziło ukamienowanie. Aby oszczędzić jej tego losu, Józef zamierzał ją po kryjomu oddalić. Wtedy we śnie ukazał mu się anioł, wyjaśniając cudowny charakter poczęcia Jezusa.

OSTATNIA WZMIANKA

Zrozumiawszy sens tej głębokiej Tajemnicy, Józef opiekował się Maryją, a kiedy urodziła Syna, nadał mu imię Jezus, zgodnie z otrzymanym poleceniem. Potem, również pod wpływem anioła, uciekł z nimi do Egiptu. Po śmierci Heroda, kiedy było bezpiecznie, Rodzina wróciła do Nazaretu.

Wzmianka o 12-letnim Jezusie, udającym się wraz z rodziną na pielgrzymkę do Jerozolimy jest ostatnią wiadomością w ewangeliach o Józefie. Nie wiadomo, jak długo trwało jego życie. Według różnych hipotez, w momencie zaślubin z Maryją miał od 33 do… 80 lat. Z pewnością nie widział już śmierci swojego Syna. Najprawdopodobniej nie był również świadkiem jego nauczania. Odszedł w czasie, gdy Jezus był zwykłym, uczącym się rzemiosła, troszczącym się o sprawy dnia codziennego mieszkańcem Nazaretu. Kiedy nie przyciągał tłumów i nic nie wskazywało na to, co miało nastąpić.

Czy Józefem nie targały zwykłe, ludzkie wątpliwości? Czy nie zadawał sobie pytań, czy aby dobrze zrobił, przyjmując pod swój dach młodą żonę i jej dziecko, dla którego stał się przybranym ojcem? Zapewne nie był wolny od takich myśli, ale tym bardziej dzisiaj jest wzorem ojcostwa, jako głowa rodziny zapewniająca swoim bliskim bezpieczeństwo.

MISJA OD BOGA

1 maja 1955 roku papież Pius XII proklamował ten dzień świętem Józefa rzemieślnika. Nadał w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu, obchodzonemu na całym świecie od końca XIX wieku, świętu pracy. Odtąd tego dnia także Kościół akcentuje szczególną godność i znaczenie pracy.

Jej powiązanie ze św. Józefem jest bardzo ścisłe. Całe życie spędził On na ciężkiej, zarobkowej pracy. Według tradycji był cieślą, ale ewangelie określają go jako rzemieślnika trudniącego się naprawą narzędzi rolniczych i przedmiotów drewnianych. Do swoich obowiązków podchodził rzetelnie i z pokorą. Traktował je jako zleconą mu przez Boga misję na ziemi.

Od początku XVII wieku jednym z głównych miejsc czci świętego Józefa w Polsce stał się Kalisz, gdzie kult ten wiązano z obrazem Świętej Rodziny. Według tradycji początki Sanktuarium Świętego Józefa sięgają 1670 roku. Wtedy bowiem został uzdrowiony za Jego przyczyną mieszkaniec wsi Szulec, który jako wotum ufundował obraz i umieścił go w kaliskiej kolegiacie, w podarowanym przez siebie ołtarzu.

Intensywny rozwój kultu przypadł na drugą połowę XVII wieku i całe następne stulecie. Potem nieco osłabł, ale odżył na nowo po II wojnie światowej. Przyczyniły się do tego trzy wydarzenia: cudowne wyzwolenie księży – więźniów z obozu w Dachau (1945), utworzenie w Kaliszu Polskiego Studium Józefologicznego (1969) oraz wizyta Papieża Jana Pawła II w kaliskim sanktuarium (1997) połączona z zawierzeniem św. Józefowi wszystkich polskich rodzin oraz sprawy ochrony życia dzieci nienarodzonych.

***

ZA WSTAWIENNICTWEM ŚWIĘTEGO JÓZEFA

Niedziela, 29 kwietnia 1945 roku na zawsze pozostała w pamięci księży – więźniów obozu koncentracyjnego w Dachau. Tego dnia mieli być wymordowani, jednak przeżyli. Uratowanie życia zawdzięczają wstawiennictwu św. Józefa, do którego wcześniej odprawiono nowennę. Więźniowie przez 9 dni zbierali się w kaplicy, prosząc o cud wyzwolenia. 22 kwietnia około 800 księży i osób świeckich odmówiło akt oddania się w opiekę św. Józefa w duchowej łączności z jego kaliskim sanktuarium. Więźniowie nie wiedzieli wtedy, że Heinrich Himmler zaplanował likwidację obozu i żaden z nich nie miał dostać się żywy w ręce nieprzyjaciela. 29 kwietnia miał wybuchnąć pożar jako sygnał dla stacjonującej niedaleko dywizji SS Wiking, która po wkroczeniu do obozu zrównałaby go z ziemią. Jednak cztery godziny wcześniej obóz został zdobyty przez kilkunastu (!) żołnierzy armii generała Pattona. Nie przeszkodziła im 6-krotna przewaga sił niemieckich. W dniu wyzwolenia w obozie było 856 kapłanów. Zgodnie z obietnicą ci, którzy przeżyli, w 1948 roku po raz pierwszy przybyli do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w pielgrzymce. Jako wotum za ocalenie powstała Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności.

Najdłużej żyjącym polskim księdzem – więźniem był ks. kanonik Leon Stępniak. Urodził się 29 marca 1913 roku w Czarnotkach koło Środy Wielkopolskiej. Święcenia kapłańskie przyjął 3 czerwca 1939 roku. W Dachau spędził prawie 5 lat. Przez wiele lat był wiceprzewodniczącym Komitetu Księży Polskich Byłych Więźniów Obozów Koncentracyjnych. Ostatni raz w Kaliszu był w 2010 roku. Zmarł 6 kwietnia 2013 roku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj