ADN-ZB/Archiv II.Weltkrieg 1939-1945 Die bedingungslose Kapitulation der faschistischen deutschen Wehrmacht wird am 8. Mai 1945 in Berlin-Karlhorst unterzeichnet. Links: Der Vertreter des Oberkommandos der Roten Armee, Marschall der Sowjetunion G. K. Shukow, am Tischende Generalfeldmarschall Wilhelm Keitel. J 0422/600/2 N

79 lat temu II wojna światowa dobiegła końca. Kapitulacja hitlerowskich Niemiec oznaczała koniec koszmaru dla wielu europejskich narodów i początek nowych, lepszych czasów. Tak to się przynajmniej wtedy wydawało.

Co prawda klęska Rzeszy była już przesądzona od kilku miesięcy, ale formalnie stało się to faktem dopiero 7 maja o godzinie 2.41 w Reims. Akt kapitulacji mówił o zaprzestaniu działań zbrojnych przez wszystkie siły pod dowództwem niemieckim. Na żądanie Stalina 8 maja w kwaterze marszałka Żukowa w Berlinie powtórzono podpisanie kapitulacji przed przedstawicielami ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii.

W ostatniej chwili do tego grona dołączono Francję. Wysłany bowiem na uroczystość do Berlina generał Jean de Lattre de Tassigny zagroził… samobójstwem, gdyby odmówiono mu prawa do podpisania dokumentu. Szukanie flagi francuskiej i dodatkowego miejsca za stołem przesunęło uroczystość na późny wieczór, kiedy w Moskwie był już 9 maja. Dlatego rocznicę zakończenia wojny świat zachodni obchodzi 8 maja, a Rosja dzień później, co symbolicznie podzieliło zwycięski świat już na samym progu tworzenia nowego ładu.

Drugą konsekwencją było wymuszone przyjęcie Francji do grupy mocarstw i przyznanie jej strefy okupacyjnej w Niemczech. Czy Francuzom to się należało za ich postawę podczas wojny – to już pole do dyskusji dla historyków. Polski w tym gronie nie było, ale o tym zdecydowano za naszymi plecami już dużo wcześniej, w Teheranie i Jałcie.

Fot. wikipedia.org