Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów pokonała na własnym torze 46:44 PGG ROW Rybnik w pierwszym spotkaniu finałowym Nice 1 Ligi Żużlowej. Rewanż za tydzień w Rybniku.

Zaliczka przed rewanżem w Rybniku jest skromna, ale najważniejsze, że ostrowski zespół wygrał u siebie, bo taki był plan minimum na pierwszy finał. Pewnie, że jest niedosyt, bo zwycięstwo mogło być wyższe. Gospodarze potracili na dystansie sporo punktów. Dali się wyprzedzać rywalom, którzy jechali niesamowicie zdeterminowani. Tak było choćby z Rosjaninem, Siergiejem Łogaczewem, który w trzecim wyścigu popisał się kapitalnymi atakami na pograniczu zdrowego rozsądku.

W wyścigu dziewiątym doszło do koszmarnie wyglądającego upadku Mateusza Szczepaniaka i Siergieja Łogaczewa, który uderzył w pochodzącego z Ostrowa żużlowca. Cud, że skończyło się na siniakach i otarciach, bo konsekwencje karambolu mogłyby być znacznie poważniejsze. – Ucierpiał bark. Będzie pewnie bolało w poniedziałek. Szczęście w nieszczęściu, że nic groźniejszego się nie stało. Dostałem potężny strzał. Siergiej nie miał już pola manewru – oceniał sytuację z dziewiątego wyścigu Mateusz Szczepaniak.

Ostrowski zespół źle zaczął mecz. Choć w pierwszym wyścigu prowadził 5:1, skończyło się remisem, bo Aleksandr Łoktajew stracił punktowaną pozycję. W drugim defekt zaraz po starcie zanotował Marcin Kościelski. W trzecim rywale wyprzedzili na dystansie Gapińskiego i Mastersa. Gospodarze losy meczu zaczęli odwracać w wyścigu piątym. Przez całe spotkanie nie mieli jednak większej przewagi niż 4 punkty, co świadczy o tym, jak zacięty był pierwszy finał Nice 1. Ligi Żużlowej.

Teoretycznie w rewanżu Arged Malesa TŻ Ostrovia jest bez szans. Przed rokiem w Rzeszowie po porażce w pierwszym meczu finałowym 44:46 na swoim torze, zespół Mariusza Staszewskiego niespodziewanie zremisował 45:45. – Kto wie, może historia się powtórzy – mówił z uśmiechem trener Arged Malesa TŻ Ostrovia. Jeśli historia lubi się powtarzać, to przywołajmy jeszcze jedną. W 1997 roku ówczesna Iskra, remisując w Rybniku, wywalczył drugi w historii ostrowskiego żużla, awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ponoć nic dwa razy w życiu się nie zdarza. Lepiej, gdyby sprawdziło się powiedzenie, że historia lubi się powtarzać.

Arged Malesa TŻ Ostrovia 46 pkt.
9. Nicolai Klindt – 11+1 (3,3,3,1*,1)
10. Aleksandr Łoktajew – 3+1 (0,2*,1,0)
11. Tomasz Gapiński – 11 (1,3,3,2,2)
12. Sam Masters – 6+2 (0,2*,1,2,1*)
13. Grzegorz Walasek – 11 (3,2,1,3,2)
14. Kamil Nowacki – 3+1 (2,1*,0)
15. Marcin Kościelski – 1 (d,1,0)

PGG ROW Rybnik 44 pkt.
1. Troy Batchelor – 11+1 (1*,1,3,3,3)
2. Daniel Bewley – 5+2 (2,0,2*,1*,0)
3. Siergiej Łogaczow – 9+1 (2*,3,2,2,d)
4. Mateusz Szczepaniak – 3 (3,0,w,0)
5. Kacper Woryna – 11 (2,1,2,3,3)
6. Robert Chmiel – 4 (3,0,1)
7. Mateusz Tudzież – 1 (1,u,0)

1. (64,98) Klindt, Bewley, Batchelor, Łoktajew – 3:3 (3:3)
2. (66,70) Chmiel, Nowacki, Tudzież, Kościelski (d/4) – 2:4 (5:7)
3. (65,94) Szczepaniak, Łogaczow, Gapiński, Masters – 1:5 (6:12)
4. (65,18) Walasek, Woryna, Kościelski, Tudzież (u) – 4:2 (10:14)
5. (65,38) Gapiński, Masters, Batchelor, Bewley – 5:1 (15:15)
6. (64,75) Łogaczow, Walasek, Nowacki, Szczepaniak – 3:3 (18:18)
7. (65,64) Klindt, Łoktajew, Woryna, Chmiel – 5:1 (23:19)
8. (65,18) Batchelor, Bewley, Walasek, Kościelski – 1:5 (24:24)
9. (65,56) Klindt, Łogaczow, Łoktajew, Szczepaniak (w/su) – 4:2 (28:26)
10. (65,00) Gapiński, Woryna, Masters, Tudzież – 4:2 (32:28)
11. (65,90) Walasek, Łogaczow, Bewley, Łoktajew – 3:3 (35:31)
12. (66,24) Batchelor, Gapiński, Chmiel, Nowacki – 2:4 (37:35)
13. (65,96) Woryna, Masters, Klindt, Szczepaniak – 3:3 (40:38)
14. (66,17) Batchelor, Walasek, Masters, Bewley – 3:3 (43:41)
15. (66,97) Woryna, Gapiński, Klindt, Łogaczow (d/4) – 3:3 (46:44)

Więcej:

Kibice wspierali żużlowców Ostrovii (foto)