pixabay.com/Woman1907

Oto co proponuje pani ministra w zakresie nauczania języka polskiego w szkole podstawowej.

Na etapie klas IV-VI wykreślenie z listy lektur następujących pozycji: „Powrót taty” Adama Mickiewicza, „Katarynka” Bolesława Prusa, „W pamiętniku Zofii Bobrówny” Juliusza Słowackiego, mit o Orfeuszu i Eurydyce, przypowieść ewangeliczna o siewcy i o pannach roztropnych, wybrane wiersze Władysława Bełzy, Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza oraz pieśni i piosenki patriotyczne;

Komentarz:

Ofiarą padają akurat te utwory, których czytanie i omawianie nie powinno dla współczesnych uczniów być trudne. Zresztą rola nauczyciela polega na tym, aby z jak to ministry uważają „przestarzałych” utworów wydobyć treści uniwersalne. Przyjrzyjmy się skreślonym utworom – ballada Powrót taty – pada pod brzytwą ministry zapewne tylko z tego powodu, ze to modlitwa dzieci wzruszyła zbójcę, który darował życie ich ojcu – zamożnemu kupcowi. Wiersz Słowackiego mówi o tęsknocie za ojczyzną, porównana do nieba, to także jest takie „ nieeuropejskie” i sprzeczne z ateistycznym, laickim kierunkiem, jaki obrała edukacja pod wodzą nowej ministry. A czym zawiniła Katarynka ? Owszem współczesne dzieci mogą nie mieć pojęcia czym jest owa tytułowa katarynka, ale nauczyciel może to wyjaśnić. W nowelce Prusa pojawia się motyw pomocy biednemu, niewidomemu dziecku – charytatywny gest mecenasa pana Tomasza, do tej pory skupionego na sobie egoisty. Czy to nie jest aktualny temat ? Przecież co jakiś czas są zbiórki na operacja chorych dzieci, wiec nie są to realia czasów minionych. Co ministrze zawinili Orfeusz i Eurydyka ? To piękny mit o miłości silniejszej od śmierci, motyw często powracający w literaturze np. w wierszu Rilkego, w trenach Kochanowskiego, ale co ministra wie o Rilkem ? Przypowieść ewangeliczna o pannach mądrych i głupich skreślona została zapewne przez te panny głupie, bo a nuż byłoby odniesienie do dzisiejszych gniewnych i głupich panien o na siłę feministycznych zapędach feminizujących wszystko co się da z końcówkami włącznie? Idźmy dalej, już nie będzie wierszyka dla dzieci Kto ty jesteś ? Polak mały, nie ma bowiem być małych i dużych Polaków, tylko Europejczycy wierni poddani Ursuli i wyznawcy Brukseli! Za tym kolejna wycinka – pieśni i piosenek patriotycznych – bo zapewne po co komu zdaniem ministry patriotyzm ? Kolejno ofiarą padają wiersze Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza. Herbert – niezłomny poeta naszych trudnych czasów, autor Pana Cogito za dużo mówił o odwiecznych wartościach a te nie są w modzie. W dodatku krytykował stan wojenny!

Idźmy dalej, pora na klasy IV-VI – na etapie klas IV-VI wprowadzenie zmian polegających na uszczupleniu podstawy programowej (m.in. wykreślenie takich pozycji jak: „uczeń redaguje scenariusz filmowy na podstawie fragmentów książki oraz własnych pomysłów” oraz „zwraca uwagę na typy definicji słownikowych, określa ich swoistość”),

Komentarz:

Wycince podlega akurat to, co współczesny uczeń , z reguły zainteresowany filmami lubi, przecież projekt scenariusza, a może i nakręcenie kilku scen wg własnego scenariusza za pomocą smartfonów, czy amatorskiej kamery, rozwija kreatywność i pozwala inaczej spojrzeć na lekturę! Jak już cos wyrzucać to może lepiej przeterminowaną już od dawna rozprawkę, a zostawić kreatywne zajęcia ze scenariuszem? Podobna głupota to rezygnacja z zajęć tzw. słownikowych.

Kolejny etap edukacji: ministra proponuje wykreślenie z listy lektur następujących tekstów: Żona modna I. Krasickiego, Reduta Ordona, Śmierć pułkownika Adama Mickiewicza, Syzyfowe prace Stefana Żeromskiego, Quo vadis Henryka Sienkiewicza, wybrane wiersze Cypriana Norwida, Mariana Hemara, Jarosława Marii Rymkiewicza, Jana Lechonia, Jerzego Lieberta, fraszki Jana Sztaudyngera.

Komentarz:

Znów pod brzytwą ministry padają wartościowe dzieła literatury, Reduta Ordona i Śmierć pułkownika zapewne z powodu treści patriotycznych i niepodległościowych, no bo po co komu w Brukselskiej Europie takie niemodne postawy jak walka za ojczyznę ? Żeromski tez się nie podoba, zapewne z tych samych względów, a może ministra ma traumę z lat szkolnych, pewnie lektura Syzyfowych prac przekraczała jej umiejętności. Quo vadis – wiadomo dlaczego pada ofiarą – za dużo w tej powieści mowy o wierze w Chrystusa, o chrześcijaństwie i jego panowaniu „miastu i światu”. A dalsza wycinka? Norwid zapewne za trudny zdaniem ministry, a po co młodzież ma myśleć, przy zbiorze szparagów to przeszkadza, a szkoła ma być lekka , łatwa i przyjemna a myślenie bardzo boli. Hemar wiadomo potępiał komunę, kpił z Gomułki, a jego satyryczne wiersze pasują jak znalazł do tego co teraz się wyprawia. Rymkiewicz i Lechoń podpadli zapewne za patriotyzm i romantyczne inspiracje, a epoka romantyzmu szczególnie jest przez ministrę nielubiana, bo głównie te utwory została bezlitośnie wycięte, tak jak epopeja narodowa, którą ma uczeń poznać zaledwie we fragmentach. Ciekawe, ze w greckich szkołach lekturą obowiązkową jest Iliada – ich narodowy epos i jakoś nikt nie narzeka, tak jak w Anglii obowiązkowa jest twórczość Szekspira, a we Francji Balzaka, Hugo lub Zoli.

Z lektur uzupełniających w klasach VII i VIII wykreślono m.in. Nie lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II André Frossard, Król Maciuś Pierwszy Janusza Korczaka i Topsy i Lupus Zofii Kossak-Szczuckiej. Tu należy dopatrywać się przyczyn – a jakże – ideologicznych ! Autorzy nie pasują do wizji szkoły pani ministry. Co zawiniła ministrze książka Zofii Kossak-Szczuckiej, ucząca dzieci takich wartości, jak przyjaźń, męstwo, empatia, odpowiedzialność, szacunek dla zwierząt ?

Przemęczymy się cztery lata, ale kto naprawi nieodwracalne szkody ? Mądry polonista będzie miał nową podstawę tylko w szufladzie, a będzie uczył po swojemu, a głupi i tchórzliwy podda się pokornie dyktatowi. Albo będzie zadowolony, wszak mniej pracy, a więcej kasy. Tylko potem nie narzekajmy, że uczniowie szkół średnich i nie daj Boże studenci nie potrafią pisać ani mówić.

BELFER